W Polsce kryzys energetyczny zarządzany jest bardziej komunikacyjnie niż realnie. Chaos sprzecznych i nieprzemyślanych propozycji regulacyjnych, długi czas reakcji na sygnały alarmowe, brak koordynacji i doraźność w reagowaniu na kryzys to tylko niektóre z obserwowanych problemów. Konkurencyjność gospodarcza naszego kraju i dobrobyt jego mieszkańców są zagrożone. Jest źle, może być gorzej, trzeba działać natychmiast.
O tym, jak na kryzys energetyczny reaguje się w Polsce i w Europie w najnowszym podcaście TPA Observer, mówi Wojciech Sztuba.
Podcasty dostępne są również na platformach Spotify | YouTube | Google Podcasts | Apple Podcasts
Nieświadoma niekompetencja
Jedna z popularnych teorii poznawczych przewiduje cztery poziomy opanowania złożonych umiejętności. Najwyższy poziom to nieświadoma kompetencja, czyli na przykład prowadzenie samochodu przez kierowcę z dużym stażem, który bez straty na jakości jazdy i bezpieczeństwie może w tym samym czasie brać udział w merytorycznej rozmowie w języku obcym. Niżej w tej hierarchii znajduje się świadoma kompetencja, czyli na przykład kierowca z małym stażem. Następnie mamy świadomą niekompetencję (kierowca żółtodziób), a na samym dole jest nieświadoma niekompetencja, czyli na przykład dziecko za kierownicą. To ktoś, kto zasadniczo nie wie, że nic nie wie. I niestety ten ostatni model opisuje sposób działania polityków zajmujących się kryzysem energetycznym w naszym kraju.
Czarnych łabędzi nie brakuje nigdzie. Wojna w Ukrainie, pandemiczne przerwanie łańcuchów dostaw, dynamika zmian klimatycznych – to wszystko spowodowało w wielu rządach państw demokratycznych gwałtowny spadek w hierarchii kompetentnego reagowania na rzeczywistość. Dla większości rządów to jest szok skutkujący uświadomieniem stanu niekompetencji i przejściem w tryb szybkiego poszukiwania brakujących danych, aby zrekalibrować dotychczasowy sposób działania.
U nas niemal nic z tych rzeczy się nie dzieje. Rząd jak zwykle nie konsultuje z ekspertami swoich propozycji i większość działań koncentruje na opracowaniu i nagłaśnianiu rozwiązań doraźnych i najczęściej niedopracowanych. W dodatku nie widać jednego ośrodka decyzyjnego, który poczuwałby się do aktywnego reagowania na rzeczywistość w obszarze problemów z energią elektryczną czy paliwami. Sprzeczne ze sobą projekty ustaw wychodzą z wielu resortów – z wyjątkiem Ministerstwa Klimatu i Środowiska (może z wyjątkiem ostatniej ustawy o środkach nadzwyczajnych).
Kryzys energetyczny w Europie
Miałem sposobność obserwować na przykładzie austriackim, jak podobne trudności adresuje się w państwach daleko lepiej przygotowanych finansowo i systemowo na obecny kryzys energetyczny, które jednak mimo to bardzo poważnie analizują dane i planują działania nie tylko w sferze polityki i zarządzania, ale także komunikacji ze społeczeństwem. Żeby było jasne, władze Austrii są mocno krytykowane za opieszałość w działaniach na kryzys energetyczny. Jednak tamtejsza odpowiedź na kryzys jest zupełnie na innym poziomie jego zrozumienia i samego zarządzania nim. Mimo wszystkich zastrzeżeń jest to działanie dużo bardziej zaawansowane niż apatia, chaos, niekompetencja i nasza „międzyresortowa spychologia”.
Poza nielicznymi przebłyskami, jak propozycja odblokowania energetyki wiatrowej na lądzie czy w ogłoszenie sojuszu nuklearnego z amerykańskim Westinghouse w zakresie budowy pierwszej elektrowni jądrowej, wszystkie działania w Polsce służą leczeniu objawowemu, a nie usuwaniu przyczyn choroby. Choć już zapowiedź otwarcia drugiego frontu jądrowego z koreańskim partnerem, o którym poinformowało Ministerstwo Aktywów Państwowych zaledwie kilka dni po informacji o pierwszym projekcie, znów każe wątpić czy całość agendy atomowej jest w ogóle koordynowana, czy może jest to tylko przedwyborczy PR.
Wróćmy do wspomnianej już ustawy o środkach nadzwyczajnych, która ma na celu ograniczenie wzrostu cen energii dla wybranych konsumentów. Ustawa ta zasadniczo wykonuje zalecenia rozporządzenia Rady UE, ale niesie w istocie poważne zagrożenia dla części wytwórców energii w źródłach OZE. W wyniku braku konsultacji w procesie legislacyjnym ustawa nie uwzględniła ważnego fragmentu rynku OZE, jakim są kontrakty prywatne na zakup energii (kontrakty CPPA). Pozwalają one na rozwój tej gałęzi wytwarzania energii bez konieczności wsparcia publicznego. Kontrakty CPPA generalnie dają wyższą cenę za 1 MWh energii niż kontrakt aukcyjny. Jednak producent CPPA, podobnie jak ten po wygranej aukcji OZE, sprzedaje prąd po sztywnej cenie i nie czerpie ponadnormatywnych zysków z bardzo wysokich obecnie cen energii. A mimo to ustawa o środkach nadzwyczajnych przewiduje pozbawienie producentów CPPA znacznych części przychodów ze względu na to, że nie uwzględnia mechanizmu różnicowego w tych umowach. Skutki mogą być tragiczne nie tylko dla obecnych producentów OZE z umowami cPPA, których ciągle nie ma zbyt wielu, ale w ogóle dla dalszego rozwoju OZE, którego banki w tak niestabilnym modelu cPPA nie będą chciały finansować.
W Austrii, do której się odnoszę, również podnosi się działania ingerujące w rynek energii tylko z tą różnicą, że bez dyskryminacji niezwykle ważnego sektora OZE, który jest tam radykalnie wzmacniany, a nie osłabiany.
Co jeszcze w podcaście?
- Na czym polega europejski system hurtowego ustalania cen energii (merit order)?
- Jakie są możliwe zmiany merit order?
- Jak w przyszłości zmieni się rola gazu?
- Z jakich źródeł pokrywać rosnący popyt na prąd?
- Na czym polega strategia zielonego wodoru?
- Jakie strategie krótko-, średnio- i długoterminowe radzenia sobie z kryzysem energetycznym realizuje Europa Zachodnia?
- Jakie deficyty wykazuje polska reakcja na kryzys energetyczny?