Krzysztof Wojtysiak, Prezes Zarządu Qair Polska, odpowiada na pytania o produkcję energii ze źródeł odnawialnych.

Krzysztof Wojtysiak
Prezes Zarządu Qair Polska
Qair Polska obecnie posiada blisko 530 MW mocy zainstalowanej w farmach wiatrowych i fotowoltaicznych, a także około 2 GW warunków przyłączeniowych dla swoich projektów, w tym magazynów energii. Laureat nagrody Wektory 2024, przyznanej przez Pracodawców RP. W biurze we Wrocławiu i Warszawie zatrudnia łącznie ponad 100 osób. Firma posiada w swojej strukturze m.in. spółkę OSDn, spółkę obrotu, a także spółkę serwisową.
Jakie są największe przeszkody w budowie dużego portfela projektów wiatrowych i PV w Polsce?
Udało nam się pozyskać w ostatnich latach 2 GW warunków przyłączeniowych, jednak trudność w ich wykorzystaniu polega na długim czasie oczekiwania na przyłącze. Wymusza to na nas większe skupienie na planowaniu niż przygotowaniu inwestycji. Kolejną przeszkodą jest niedostatek kadr w urzędach, co wydłuża wszystkie procesy uzyskiwania niezbędnych pozwoleń. Zmiany legislacyjne i zapowiedzi medialne nie sprzyjają także współpracy z instytucjami publicznymi, ze względu na niechęć do podejmowania decyzji przed oficjalnym wprowadzeniem zmian.
Jakie powinny być zatem kolejne kroki sprzyjające rozwojowi źródeł odnawialnych w Polsce?
Chciałbym podkreślić, że nasza branża bardzo dobrze rozwija się samodzielnie, jeżeli przepisy nie ulegają ciągłym, czasem wręcz niepotrzebnym zmianom. Potrafimy dopasować się do infrastruktury energetycznej – jesteśmy elastyczni, a nasze projekty wiatrowe, fotowoltaiczne i magazyny energii są w pełni skalowalne. Aby rozwijać energię odnawialną, powinno się umożliwić dopasowanie najpierw do infrastruktury, którą już posiadamy, a dopiero później planować dalszy rozwój i strategię, jak osiągnąć 100% udziału OZE w Polsce. Uważam, że stosując cable pooling, czy dopasowywanie do punktów przyłączeń, można by było skorzystać z tego co, już jest gotowe w ramach zaplecza energetycznego.
Na co należy zwrócić uwagę biorąc pod uwagę ograniczone nowe moce przyłączeniowe?
Jeżeli rozwiązanie miałoby polegać na kontrolowaniu projektów i ich faktycznego postępu, byłby to dobry kierunek, natomiast istotne jest, aby dodatkowo nie karać inwestorów. Właściwe rozwiązanie powinno dać możliwość eliminacji nieudanych projektów. Projekty niemożliwe do zrealizowania powinny być wycofane, aby dać szansę nowym. Nie oczekujmy jednak, że dzisiaj każdy nowy deweloper, który wejdzie na rynek, będzie pozyskiwał warunki przyłączenia bez żadnych ograniczeń i w każdej pożądanej wielkości. Natomiast te projekty, w które inwestor włożył często bardzo duże środki i starania, aby koncepcja przeszła przez proces legislacyjny i permitting, który trwa czasem kilka lat, nie powinny być wystawione na ryzyko, w którym brak uzyskania np. decyzji środowiskowej w ciągu 2 lat powoduje, że inwestor traci warunki przyłączeniowe. Chciałbym podkreślić, że brak uzyskania pozytywnych decyzji czy zgód wynika bardzo często z decyzji urzędników, braku ich postanowień, czy opieszałości, przez co projekty są spowalniane, ograniczane i finalnie nie możemy ich realizować. Przy czym podkreślam ponownie, że urzędnicy często działają w taki sposób, ponieważ przepisy zmieniają się zbyt często. Jako przykład podam ustawę o 10H, czy zmiany w planowaniu przestrzennym opartym o plany ogólne.
Co Pan najbardziej docenia w branży energetycznej w Polsce?
Najważniejsza jest energia ludzi! W energetyce pracuje wiele świetnych osób, które chcą coś zmienić i do tego dążą. Podczas wydarzeń branżowych, które organizuje np. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej czy Polskie Stowarzyszenie Fotowoltaiki czuć niesamowitą, pozytywną energię uczestników oraz przyjaźń biznesową pomimo, że pracujemy w różnych firmach. Bardzo doceniam tę różnorodność i możliwość wymiany naszych przemyśleń z różnych perspektyw.
Dlaczego zdecydował się Pan na pracę w branży Odnawialnych Źródeł Energii?
Kierowała mną głównie chęć zmiany, aby produkcja energii nie opierała się tylko i wyłącznie na węglu – ważne jest dla mnie, abyśmy mieli łatwy dostęp do taniej i czystej energii elektrycznej w naszych domach i firmach oraz redukcję smogu w naszym otoczeniu. Chciałem coś zmienić na lepsze i dlatego trafiłem ponad 20 lat temu do branży. Aby się uczyć i zdobywać cenne doświadczenie, najpierw wyjechałem z Polski do Holandii, a następnie pracowałem przez kilka lat w dziale inżynierii spółki Skarbu Państwa zajmującej się farmami wiatrowymi w Irlandii. Natomiast prawdziwa zmiana, do której zmierzałem, dotyczyła Polski i wpływu na jej rozwój. Stąd też mój powrót i praca na rodzimym rynku, na którym wprawdzie mamy jeszcze dużo do zrobienia, ale patrzę w przyszłość z optymizmem i wiarą, że wspólnie uda się nam osiągnąć ważne cele nie tylko dla nas samych, ale i kolejnych, przyszłych pokoleń.